Udało mi sie zdobyć niewielki kawałek pięknego lnu z delikatnym haftem. Musiałam wiec odrazu ubrać w niego aniołka:)Wyszedł naturalny, jasny,z pieknym haftowanym akcentem na sukience. A ponieważ chciwie łapiemy tego dziwnego lata każdy promyk słońca,to Pączuś Serduszko jezdzi ze mną na wycieczki rowerowe,czego dowód załączam poniżej:)))Lubimy plenery!
Przepiękny ten anioł:))
OdpowiedzUsuńlniaczek prześliczny
OdpowiedzUsuńUroczy Pączuś w pięknych okolicznościach przyrody ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznotki. Twoje anielice są niepowtarzalne.Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuń